W sobotnie popołudnie na bocznym boisku ze sztuczną nawierzchnią Stadionu Miejskiego w Swarzędzu, Antares Zalasewo pokonał KS Uchorowo 5:1 (2:1) i przeskoczył bezpośrednich rywali w ligowej tabeli, ponownie zajmując najniższy stopień podium poznańskiej klasy B grupy II.
Hit kolejki, spotkanie o istotnym znaczeniu zarówno dla ligowej tabeli, jak i dla morale obu zespołów. Mając w pamięci ostatnie wydarzenia z meczów w Uchorowie (OPP 6:4 dla gospodarzy; B-klasa 0:1 dla gości), zapowiadało się emocjonujące, pełne walki widowisko. Drużyny wyszły na murawę zmotywowane i głodne ligowych punktów.
Zalasewianie wyszli nastawieni bardziej defensywnie, przyjmując zawodników KS-u na swojej części boiska i grając z kontry - jak się okazało, uchorowianie nie radzili sobie z szybkimi wyjściami z własnej połowy, zwłaszcza przy dobrze funkcjonującym duecie napastników Przybył-Nazarevich. Pierwsze minuty to ataki Uchorowa, ale to Antares stworzył sobie zdecydowanie lepsze sytuacje, podczas gdy gracze w niebieskich koszulkach bili głową w bordowy mur. Niestety, zawsze brakowało detali - dobrego, celnego strzału, dokładniejszego podania. Bramka na 1:0 padła dość niespodziewanie, ale była kulminacją dobrej gry Antaresu - długa piłka posłana pod pole karne przez Marciniaka, na szesnastce główkę wygrywa Białach, a Nazarevich również głową pokonuje bramkarza rywali.
Następnie gra się wyrównała i do głosu zaczęli dochodzić goście. Jednak w bramce bronił fantastycznie dysponowany Smykowski, który kilka razy uchronił Antares przed stratą bramki. Kiedy wydawało się, że w powietrzu wisi bramka wyrównująca dla rywali - gospodarze podwyższyli na 2:0. Bardzo ładna, składna akcja przy wykorzystaniu 7 graczy Antaresu, po kilku podaniach z klepki, Białach znalazł wchodzącego z drugiej linii Lutomskiego, który niepilnowany, pewnym strzałem umieścił piłkę w siatce!
Ostatnie minuty pierwszej części gry to huraganowe ataki Uchorowa. Najgroźniejsze sytuacje prowokowane były przez błędy indywidualne w defensywie i niestety, jedną z takich sytuacji wykorzystali rywale. Po przejęciu piłki, błąd w wyprowadzeniu, zawodnicy defensywni nie zdążyli wrócić do ustawienia w linii, tymczasem prostopadłą piłkę wykorzystał pomocnik Uchorowa, bez większych problemów pokonując bezradnego w tej sytuacji Smykowskiego. Na przerwę drużyny schodziły z wynikiem 2:1.
Druga część gry to zdecydowanie większa koncentracja w szeregach zalasewian, co dało rewelacyjny skutek - Uchorowo praktycznie nie stwarzało sobie sytuacji w drugiej odsłonie, tymczasem Antares konsekwentnie i bezlitośnie punktował rywali. Bardzo dobrą sytuację stworzył Nazarevich, kiedy dopadł do zgranej piłki głową w środku pola i popędził na bramkę przeciwnika - minął bramkarza i posłał piłkę wzdłuż linii bramkowej, jednak Przybył nie był w stanie zamknąć tej okazji. W jednym z kolejnych groźnych ataków podłączył się ofensywnie Malicki, który popędził lewą stroną boiska, wypatrzył Białacha, który wychodząc sam na sam z bramkarzem, mając obrońcę na plecach, uderzył sprytnie obok niego. Piłka minęła linię bramkową, czego nie zauważył arbiter liniowy - na szczęście źle wybita futbolówka trafiła pod nogi Przybyła, który został sfaulowany w polu karnym! Lutomski podszedł do piłki i bardzo pewnym strzałem umieścił ją w samym rogu bramki, bramkarz wyczuł intencje strzelca, ale mimo tego nie miał szans na skuteczną interwencję - 3:1.
Kolejne dwie bramki były autorstwa Przybyła - najpierw po prostopadłej piłce do Nazarevicha, filigranowy Ukrainiec wykonał podanie zwrotne, a napastnik grający z numerem 83 dopełnił formalności; bramka na 5:1 padła po bardzo dobrym uderzeniu Nazarevicha z dystansu, które odbiło się od poprzeczki i wróciło w boisko, a kozłującą piłkę uderzył pewnie głową ponownie Przybył - 5:1, Uchorowo na kolanach. Goście nie byli w stanie się podnieść po tych ciosach, ostatnie minuty to wiele zmian w szeregu zalasewian, którzy spokojnie dowieźli wynik spotkania i mogli cieszyć się z trzech punktów. Twierdza Swarzędz nadal niezdobyta!
Bardzo dobre zawody niezwykle aktywnego i pracowitego Białacha, fantastyczny Lutomski i Smykowski, rewelacyjna współpraca Przybyła z Nazarevichem i solidny poziom szyków defensywnych pozwoliły na odniesienie trzeciego zwycięstwa w tej rundzie. Chociaż istnieje spore pole do poprawy, należy cieszyć się z tak dobrego wyniku z wymagającym rywalem.
Na koniec, trzeba pochwalić trójkę sędziowską prowadzącą zawody, szczególnie sędziego głównego, który fantastycznie wywiązywał się ze swoich obowiązków i bardzo dobrze panował nad przebiegiem gry. Antares odnosi przekonujące zwycięstwo, które dobrze wróży przed kolejnymi spotkaniami. Następny mecz w niedzielę 14 maja o godzinie 11:00 na boisku w Zalasewie. Zapraszamy!